1. Jesteś świeżo po ukończeniu studiów – masz jakieś konkretne plany już teraz? Czy skupisz się na razie na rolkach i Bladenews.pl?
Jak na razie nie mam żadnych konkretnych planów. Niedawno skończyłem staż w pewnej firmie i uznałem, że to idealny czas na zrobienie sobie super wymarzonych wakacji. Żyję sobie niezobowiązująco z dnia na dzień, odpoczywając podróżując i rolkując praktycznie po całej Polsce. Jak wiadomo wszystko co dobre kiedyś się kończy, a taka sielanka nie może trwać wiecznie. Wraz z końcem sezonu rolkowego zacznę się zastanawiać nad tym co by tu robić dalej. Jeżeli chodzi o Bladenews.pl to czeka mnie i Was dużo zmian. Jak na razie mogę zdradzić tylko że będzie nowa nazwa i strona internetowa. Dlaczego? Nie chciałbym tutaj roztrząsać tego tematu – widocznie tak musi być.
Marcin Kopiec (Rollerblade PL) / Pic: Superfluum
2. Który polski event w tym roku przypadł ci do gustu najbardziej? Co zmieniłbyś w naszych krajowych eventach, czego nam brakuje?
Każdy event, na którym byłem w tym roku był na swój sposób niesamowity. Zawody w Tczewie były organizowane przez Arciego więc były skazane na powodzenie, Coziefornia to kupa śmiechu związana z moją wysypką, Streetfest to kilkudniowe spotkanie z ekipa i to co najlepsze w rolkach czyli klimacik, zepsuty laptop i Kamil Gruba. Pod względem jazdy najbardziej przypadł mi do gustu ostatni event, w którym brałem udział czyli PTG All Day. Poziom był podnoszony z każdym przejazdem. Wszyscy się nawzajem nakręcali, dzięki czemu można było oglądać coraz to trudniejsze tricki, a sam finał zapamiętam na długo. (Dodatkowo zająłem 4 miejsce które zacząłem od pewnego czasu traktować jako pierwsze i mam nadzieję że w przyszłym roku będzie ono najlepiej punktowane w naszej lidze PRL). Jeżeli chodzi o zmiany to trzeba się zastanowić nad jedną uniwersalną metodą sędziowania, dodatkowo osoby trzecie biorące udział w zawodach nie powinny brać udziału przy ustalaniu wyników – jest to po prostu nie profesjonalne. Dodatkowo należy zastanowić się nad ilością punktowanych eventów w czasie sezonu. W tym roku było ich po prostu za dużo. Czytaj dalej →