1. Pierwsze miejsce podczas Concrete Madness w Rzeszowie to nie lada wyczyn, to twoje pierwsze poważne zwycięstwo w lidze PRL (nie licząc Arci Invitational Contest) – czy byłeś zaskoczony wynikami?
Byłem, nawet bardzo. Tym bardziej że przed samymi zawodami nie mogłem się przyzwyczaić do sekcji skateparku z gigantycznymi quarterami. Profile były dość trudne i szczerze mówiąc nie widziałem się w finałach. Dlatego podszedłem do tego na luzie i zaplanowałem sobie przejazd z pewnymi trikami na całym parku. Z resztą podobnie było w Tczewie. Myślę, że przepisem na sukces na zawodach parkowych jest zaplanowanie sobie płynnego przejazdu i postawienie na techniczne triki.
2. Co aktualnie najbardziej „kręci” cię w rolkach – skoki i ogólnie „bujanka” parkowa, kreatywny street czy może raczej powracający coraz większymi krokami „hammer-blading”?
Generalnie od zawsze podobały mi się różnego rodzaju rotacje w powietrzu, czy to na rowerach, czy na trampolinie. Przygodę z rolkami agresywnymi zacząłem właśnie od skoków, pierwsze skoki dawały mi bardzo dużo satysfakcji i zajawki, mimo że skaczę od dość dawna to nadal z taką samą zajawką. Więc śmiało można powiedzieć że to mnie kręci. Lubię też bujankę na parku i często na rozgrzewkę razem ze Szczurkiem robimy sobie lajny zahaczając o wszystkie przeszkody. Z grindami raczej nie jestem na Ty można powiedzieć, że dopiero zaczynam, ale wiadomo że nowe triki zawsze owocują zajawką i satysfakcją. Wciąż mnie to jednak jeszcze nie kręci.
3. Jeździsz na USD Carbon – super lekkich i raczej „delikatnych” rolkach. Kilka razy spotkałem się z opinią iż mimo wszytko te rolki dają trochę mniejszy support niż standardowe hard-shell`owe modele. Patrząc jednak ostatni trik podczas finałów PRL, nie zauważyłem żebyś miał z tym problem – co więc powiesz o Carbonach, porównując je np. do najbardziej klasycznych rolek jak Razors Genesys?
Tak, to fakt że dają trochę mniejszy support niż klasyczne wyższe i sztywniejsze rolki. Osobiście z USD Carbon II miałem mały problem z piszczelami zwłaszcza podczas skoków oraz tricków topsajdowych. Po zmianie na Carbony III takiego problemu nie było. Dużym plusem tych z rolek jest lekkość, elastyczność i dopasowanie do stopy, co moim zdaniem czyni je idealnymi rolkami do grindowania. Cięższe, sztywniejsze rolki zapewniały mi zawsze pewne bezpieczne lądowania, i przyjemne solidne royale. Powracając do Carbonów to ostatnim superlatywem jest ich wytrzymałość, to moje pierwsze rolki które wytrzymały cały sezon.
4. Byłeś w tym roku na Summerclash – jak porównujesz tą imprezę z finałem PRL w Rzeszowie pod względem organizacji? Czy jako aktywny zawodnik uważasz iż rolkowe eventy powinny iśc w stronę luźnych zlotów rolkarzy, czy powinny być ogarnięte przede wszystkim w taki sposób, aby były atrakcyjne dla widowni?
Myślę że ciężko będzie porównać oba wydarzenia. Summerclash bardziej przypominał spontaniczny wypad pod namioty. To był mój pierwszy rolkowy event zagranicą i właśnie dzięki wspomnianej luźnej atmosferze na pewno zapadnie mi w pamięci na dłużej. Natomiast finał ligi Prl był ściśle zorganizowany i profesjonalnie prowadzony. Zawodnik mógł się poczuć jak prawdziwy sportowiec. Bardzo podobał mi się pomysł z live stream’em, który bez wątpliwie przysłużył się w promowaniu sportów ekstremalnych. Jeśli chodzi o rolkarzy to uważam, że różnorodność w zawodach jest potrzebna do rozwoju młodego pokolenia. Poza tym zauważyłem że na zawodach parkowych ze ścisłym programem raczej nie spotkamy oldskul’owych rolkarzy. Takie urozmaicenie w klimacie pozwala każdemu na znalezienie czegoś dla siebie.
5. Kogo najbardziej cenisz na polskiej scenie rolkowej?
Długo się zastanawiałem nad tym pytaniem i miałem z nim trochę problemów. Dlatego pozwoliłem sobie je rozwinąć. Nie jestem stanie wskazać jednego rolkarza więc wskaże kilku, a właściwie cały Team, Bladelife Poland. Jest to dość świeży temat, jak na razie niczego nie ujawniamy ale jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej to zapraszam do polubienia i śledzenia funpage`a Bladelife Wrocław.