1. Siema, na początek przedstaw się i powiedz nam krótko czym zajmujesz się w wolnym czasie..
Siemanko nazywam się Tomek Przybylik, mam 20 lat, w tym roku zacząłem studia (Katowice), w wolnym czasie jeżdżę na rolkach, podróżuję, najczęściej związane
jest to właśnie z rolkami, a poza tym spotykam się ze znajomymi.
2. Pochodzisz z Rybnika, śląskiego miasteczka, które posiada spore “rolkowe” tradycje. Z kim zaczynałeś swoją przygodę z rolkami, czy ta ekipa nadal jeździ? W ogóle czy Rybnik jest dobrym miejscem aby rozwijać się rolkowo?
W Rybniku scena rolkowa istniała od kiedy pamiętam. Zawsze przechodząc z rodzicami obok skateparku który był prawie na moim osiedlu widziałem jakiś rolkarzy, ale nie pamiętam zbyt wielu osób z tamtych czasów, prócz tych które ciągle jeżdżą, poza
nimi było mnóstwo rolkarzy których nawet nie poznałem, bo po prostu byłem kajtkiem . Zacząłem poznawać większość ekipy jak zbudowali nam nowy skatepark, ponieważ tam wszyscy mogli się spotkać i razem pośmigać. Tak jak mówię przewinęło się dużo
ludzi, ale wiele z nich już nie jeździ albo jeżdżą tak rzadko, że częściej spotykam ich w piątkowy wieczór na Rynku niż na rolkach.
Jednak zostało parę osób z którymi zaczynałem m. in. Dave –
człowiek zajawa Ojciec Rybnickich rolek, gość jeździ od bardzo
dawna i mimo tego, że ma już swoje lata, zawsze daje na pełnej
zajawie, a na streecie zmiażdżył by niejednego zawodnika.
Oczywiście nie mógłbym nie wspomnieć o Szczawiku, który także jeździ ze mną prawie od początku i jak wiadomo swoje potrafi. Ogólnie uważam, że Rybnik jest dobrym miejscem do pojeżdżenia z
ziomkami i zrobienia chill outowego grilla w lato na skateparku, ale na tym poziomie, który reprezentują lokalni skaterzy przydałby się nowy skatepark, wtedy można byłoby się
rozwijać, organizować różne ciekawe eventy itd. Zajawki u nas pod dostatkiem, niestety skatepark nie jest najlepszy, a nasze miasto nie planuje nic stworzyć w najbliższych latach, ale nie ma co narzekać trzeba dawać na tym co jest, nie jest najgorzej!
3. Czy sami staraliście się rozmawiać z władzami miasta na temat jakiegokolwiek wsparcia? Czy są w ogóle świadomi iż mają w swoim mieście młodych ludzi którzy osiągają sukcesy na arenie międzynarodowej?
Oczywiście, że tak, razem z Michałem Szczyrbowskim aka Dave :) niedługo po zdobyciu mistrzostwa Polski w kategorii Masters, a Dave w kategorii Senior byliśmy w urzędzie miasta rozmawialiśmy z v-ce Prezydentem i pokazaliśmy mu projekty różnych skateparków które powstały w minionych latach w Polsce m.in. Leszno, Rzeszów, PTG, czy nawet bardzo blisko nas Jastrzębie i tak naprawdę to powinien być dla naszego miasta najlepszy przykład, ponieważ Jastrzębie posiada jeden z fajniejszych skateparków w Polsce i przyjeżdża tam bardzo dużo ludzi, wydaje mi się, że sama frekwencja na zawodach „GO high” jest idealną reklamą miasta wśród młodych ludzi, tym bardziej, że Jastrzębie jest oddalone od Rybnika o 20 km i wcale nie jest wielkim miastem, a różnica w poziomie nie tylko rolkarzy, ale wszystkich jeżdżących bmx-owców, deskarzy, czy nawet ostatnio coraz bardziej zauważalnych scooterowców jest można powiedzieć kolosalna wystarczy zobaczyć jazdę Gufiego, czy Bideta chłopaki mają skatepark od 3 lat a latają jakby dawali na nim od urodzenia. No ale cóż pomimo chęci v-ce prezydenta, któremu bardzo spodobał się projekt, który powstał w Lesznie po kilku tygodniach dostaliśmy odpowiedź, że na rok 2013 i 2014 nie planują nic budować jedynie ma nastąpić jakaś mała renowacja skateparku (kolejna z resztą).
4. Miniony sezon 2012 był chyba dla ciebie bardzo dobry? Pochwal się trochę – jakieś większe osiągnięcia? Czy jesteś z czegoś szczególnie zadowolony?
Sezon 2012 był na prawdę udany. Odbyło się wiele zawodów w Polsce, jak i za granicą , byłem w paru ciekawych miejscach w Europie takich jak np. Holandia, Szwecja, Berlin, Łotwa, miałem okazję pojeździć z najlepszymi rolkarzami z całego świata. Bardzo zadowolony jestem z tego , że udało mi się wygrać ligę Polish Rolling League i tym samym zdobyć tytuł Mistrza Polski w kategorii Masters. Jednak najbardziej cieszę się z 3 miejsca w kategorii Pro na zawodach w Szwecji, ponieważ stałem na podium z
ziomami których oglądam na editach i są to prawdziwi Pro, którzy
wygrywają światowej klasy zawody i mega miażdżą.
5. Polish Rolling League – PRL. Już drugi raz z rzędu, polska liga rolkowa wyłoniła mistrzów Polski w kategorii Masters, Senior oraz Junior. Co myślisz o całej tej inicjatywie? Czy jest to potrzebne rolkarzom agresywnym w kraju?
Według mnie PRL jest mega dobrym pomysłem, ponieważ przez takie akcje ludzie mogą zobaczyć na czym to wszystko polega i, że rolki teraz to na prawdę dobra zabawa, ale również ciekawy sport. Jest to inicjatywa którą w 100 % popieram i chyba nie tylko
ja. Moim zdaniem tego typu pomysły budują jakby to nazwać hmm taką zdrową rywalizację. Zdrową, bo słyszałem od wielu osób, które obserwowały większość zawodów lub w nich uczestniczyły np. od rolkarzy z zagranicy, moich znajomych, a nawet od mojej
mamy, wszyscy powtarzają to samo „Wy ze sobą rywalizujecie, a w trakcie tego przybijacie sobie piątki, przytulacie się, życzycie sobie powodzenia, w żadnym sporcie chyba tak nie jest” otóż właśnie, rolki to w jakimś stopniu sport, ale tak na prawdę to
jest lifestyle. Ja najbardziej w tej całej lidze lubię to, że zawsze jest motywacja żeby przyjechać i pojeździć ze znajomymi, spotkać się pogadać i po prostu miło spędzić czas, myślę, że tak samo dla mnie jak i dla wielu innych rolkarzy to właśnie to jest najważniejsze.
6. Zostaniemy jeszcze chwilę przy temacie Polish Rolling League. Cechą wyróżniającą zawody rolkowe w Polsce jak i za granicą jest fakt iż bardzo często odbywają się nie do końca legalnie na „Streecie”, zachowując tym samym esencję i ducha tej zajawki. Czy zawody z serii PRL mają właśnie taką formę czy jednak tylko skatepark? Gdzie czujesz się lepiej – latając wysoko na funboxami czy zaliczając solidną poręcz na ulicy?
Wszystkie zawody wliczające się do ligi PRL odbywały się na skateparku oprócz prawie już legendarnych zawodów East Side Jam, odbywających się co roku w Lublinie. Ja osobiście najlepiej czuje się w Parku, w jeździe mega cenie sobie styl wykonywanych sztuczek i po prostu bujankę na boxach i quaterach – sprawia mi to wielką przyjemność i według mnie fajnie się to ogląda. Oczywiście co nie znaczy, że nie lubię streetu, bo czym były by rolki bez zjechania konkretnego spota, który nie raz przysporzy nam niezłych kłopotów i solidną dawkę adrenaliny!
7. Jak myślisz czy nasza „dyscyplina” ma szansę na powrót popularności z późnych lat 90? Czy na polskiej scenie widać młodszych, naprawdę dobrze zapowiadających się Up-comerów, którzy biorą ta zajawkę trochę bardziej „poważnie” niż po prostu wychodzenie 2 razy w tygodniu „popykać” na osiedlowym skateparku?
Moim zdaniem jest szansa na powtórny tzw. BOOM na rolki, trzeba tylko zająć się typowo promocją rolek wśród normalnych ludzi . Takie akcje jak warsztaty I love rolki czy szkółka rolkowa Wodza mogą w tym bardzo pomóc, ogólnie wszystko In progres . Co do młodych riderów to powiem ci, że jest paru dobrze zapowiadających się ziomeczków między innymi Kuba Małecki młody rider z Ostrowa czy Kacper Nosek z Krakowa , goście mają po 17 lat a już walą konkretne sztuczki także, uważam, że zajawka na rolki będzie zawsze, nie ważne co się będzie działo myślę, że znajdzie się ekipa która będzie chciała razem spotkać się na skateparku i pośmigać.
8. Jakie masz plany na koniec sezonu 2013?
Kontuzja wyeliminowała mnie raczej już w tym sezonie, ale mimo wszystko chciałbym dograć jeszcze trochę trików i złożyć konkretny profile!
9. Ostatnie pytanko, które może pomóc naszym czytelnikom – jaki sprzęt polecasz początkującym, czym powinni się kierować młodzi zajawkowicze przy wyborze swoich pierwszych rolek agresywnych?
Uważam, że ludzie rozpoczynający jazdę powinni się kierować przede wszystkim wygodą, i komfortem jazdy!
Text: Basza
Foto: Wojciech Makula