5`er: Paweł Fijał

1. Czym jest Surf City South – możesz dokładniej przybliżyć nam ten projekt?

Paweł Fijał (Surf City South)

SCS to taki wymysł z Krakowa, który próbuje poradzić sobie z tym, że żadnemu z nas nie chce się iść do pracy i zarabiać baksów… no bo przecież można na parę godzin wyjść na rolki. Razem z Mazurem, Kowalem (niestety już grubo pracującym) i Ernestem doszliśmy do wniosku, że zajebiście by było coś zrobić. To zaczęliśmy robić. Każdy z nas podobnie patrzy na rolki i chyba dlatego to się jakoś udaje… czysty surfing. Po zeszłorocznym Crusherze bijemy na fali i w tym roku uderzamy z „Surf City”. Do tego mamy w planach dużo więcej na okresy bezrolkowia, ale nie chce nic zdradzać. Tak szczerze to ciężko jest coś wyjaśnić w tym temacie, to zwykła stajnia. Mamy nadzieje że zajawimy tym pomysłem innych ludzi z Polski, którym podoba się to co robimy, jak to robimy i że sami będą chcieli brać w tym udział.


2. Jak oceniasz obecną sytuację sceny rolkowej w Krakowie (ekipy, zajawa, spoty) i w Polsce ogólnie?

W Krakowie wszystko ma się świetnie… Ekipa jest, zajawa jest, spoty co roku nowe… u nas jakoś nigdy nie brakowało żadnego z tych czynników. A ocenę Krakowa pozostawię innym. Dodam tylko, że ostatnio na mieście spotkaliśmy się w 13 osób, a Karol Byrski przez półtora miesiąca pobytu w Krakowie na rolki nie wyszedł tylko 2 dni. Co do innych miast w Polsce to ciężko mi się wypowiedzieć bo dość rzadko gdzieś bywam, szczerze to nie za dużo ludzi w Polsce nawet znam hehehe. A scena sama w sobie chyba lekko uderzyła w ścianę, zmieniło się pokolenie. Ci starsi, którymi zawsze się jarałem nie mają czasu na jazdę i nie dziwie im się bo ciężko pogodzić rolki z zarabianiem pieniędzy. Chociaż z drugiej strony Tomo, Elek, Gufi i cała reszta ludzi, którzy pizgają po całej Polsce na zawody zasługuje na szacunek bo dają nieźle. Szkoda tylko, że tak mało z ulic coś wypuszczają. Mnie to zawsze bardziej ciągnęło do filmów, niż zawodów i szkoda, że nie ma w Polsce osoby która by potrafiła w taki sposób jak Adam Żurawiecki zebrać całą Polską czołówkę i zrobić z tego naprawdę zajebisty film.

Makio / Pic by Kuba Urbańczyk

3. Niegdyś dość często można było spotkać cię na zawodach – teraz chyba skupiasz się już na samym streecie – z czego to wynika?

Bardziej „czasem” niż „dość często” hehehe. Zawody sa fajne, nigdy nie zapomnę NWJ gdzie był Sands, Jojo i Lomax, tam to dopiero było na co popatrzeć. Albo Fotel Skejta w Częstochowie, na który pojechałem sam pociągiem nie znając nikogo. Ale ja to nigdy sobie nie radziłem na zawodach, chociaż wcale mi to nie przeszkadzało. Zawsze byłem bardziej za streetem, a od czasu kiedy kupiłem kamerę dużo więcej czasu muszę poświęcać ulicom. No i oczywiście kolejną sprawą są pieniądze (ten wątek może się jeszcze tu przewinąć parę razy). Z racji tego, że do pracy się nie garnę to nie ma za dużo na wyjazdy i starty w zawodach, a co się ukula to idzie głownie na SCS.

Czym obecnie jest dla Ciebie „zajawa rolkowa”?

Zajawa to znaleźć na mieście spota po którym nikt jeszcze nie jeździł i obskoczyć go trikami w parę osób. Albo przejść obok miejscówki na której jeździliśmy 5 lat temu i znaleźć na niej zupełnie nowy sposób walenia trików  Ja to już chyba nie potrafię przestać myśleć o rolkach/spotach idąc gdziekolwiek, dobrze że mogę na nie jeszcze tak często wychodzić… A tak Szczerze to ciesze się, że rolki w Polsce idą w tę stronę… ludzie wydziwiają, szukają i uczą się zupełnie innych rzeczy. Ciesze się, że powoli w Polsce do ludzi dochodzi to co robi cały Haitian czy Strange Creatures, oni wiedzą jak się dobrze bawić. To bardzo specyficzny sposób podejścia do rolek, ale jak najbardziej mi siedzi. Zachowują się tak, że potrafię się z tym jakoś utożsamić. W ogóle jak słyszałem, że ekipa Haitiana miała problemy z mieszkaniem w stanach i ich wyjebali na ulice, a oni dalej nagrywali coś na rolkach to pomyślałem, że oni srają zająwą na lewo i prawo. Chciałbym móc kiedyś z nimi pojeździć.

4. Od jakiegoś czasu śmigasz na M12 z soulplatem SSM – jak sprawuje się taki setup?

Sprawuje się wyśmienicie ! Zawsze miałem jakieś problemy z doborem rolek, jedynie siedziały mi Salomony bez żadnych dorabianych plejtow. Rok temu Mazur przerobił swoje M12 na UFS i dojebał tam plejta SSM i jak je założyłem to się maksymalnie zajarałem jakie są przyjemne. Wystarczy trochę się pomęczyć i można z nich zrobić rolki które się nie nudzą, nie rozdupcają no i jak super się w nich wygląda hehehe.

5. Twój ulubiony polski rolkarz?

No jasne, że Mateusz Kowalski. Co roku nagrywa solidny profil i nie odpuszcza nawet na chwile. Na dodatkową uwagę zasługuje też Michał Tatarski, który jest już po 30 a zjada spoty jak trza.