Trust Spec Ops Review

Trust Spec Ops Liner to najnowszy produkt marki Trust – firmy, która związana jest ze znanym sklepem w USA – Aggressive Mall. Sklep supportuje takich riderów jak Alex Broskow, Eric Bailey czy Brandon Smith i nie jednokrotnie kolaborowała z Valo, stąd stworzenie nowego linera, który w zamierzeniu miał stanowić alternatywę do stockowych wkładek w tych rolkach było kwestią czasu.

Premierowy produkt Trusta – liner Catalyst został przyjęty bardzo dobrze, sprawdził się w 100%, zyskując sobie grono zwolenników, dlatego też w „ciemno” sięgnąłem po wersję Spec Ops – smukły, dość cienki liner, którego bezproblemowo można używać w rolkach o wąskim shellu (Valo, M12).

Po ok. 2 miesiącach mogę już śmiało podzielić się swoimi wrażeniami i zasadniczo odpowiedzieć na pytanie czy rzeczywiście w końcu mamy wkładkę, która nadaje się do rolek Valo i nie zmienia ich specyficznego „feel`u”.

1. Budowa

Kluczowymi różnicami w stosunku do innych linerów dostępnych na rynku są według mnie:

  • brak języka czyli jednoelementowa konstrukcja
  • zupełnie nowy materiał wewnątrz linera

Na pierwszy rzut oka liner przypomina elastyczną skarpetę – na upartego można go nawet „zgnieść” w kulkę – chodzi o to iż po założeniu linera na nogę i związaniu go – stopa jest maksymalnie opięta. Nie ma w nim miejsc, w których noga będzie mieć nawet kilka mm luzu, a co za tym idzie dopasowanie (fit) jest idealne. Jeżeli miałbym porównać odczucia po włożeniu nogi do rolki z linerem Spec Ops to najbliżej było by chyba do Remz. Pierwotnie liner Spec Ops miał zostać stworzony tylko w 3 rozmiarach S, M, L – gdzie rozciągliwy materiał „przystosowuje” się do stopy. Ostatecznie z tego zrezygnowano, ale warto o tym wspomnieć gdyż różnica np. między rozmiarem 40-41-42 jest naprawdę mało widoczna.

Każdy kto jeździł w Valo miał na pewno problemy z językiem w stockowych linerach – czasami były zbyt delikatne (modele AB) i bardzo szybko rwały się w okolicy klamry, czasami zbyt twarde (modele EB z plastikiem w języku) i po prostu przeszkadzały, a w pozostałych przypadkach język po prostu przesuwał się notorycznie w kierunku góra-dół. W Spec Ops zrezygnowano z języka zupełnie, liner „obwijamy” wokół nogi i mocno zaciskamy sznurowaniem – nie ma mowy o żadnym ruchu wewnątrz linera – duży plus!

Materiał wewnątrz to druga zaleta, wyróżniająca produkt na tle konkurencji. Ciężko to opisać, ale gdy np. „wciśniemy” lekko wnętrze linera – wkładka „wklęśnie” jednak zaraz po zwolnieniu nacisku  – miejsce ponownie się uwypukla. Początkowe obawy iż po rozbiciu się linera ta cecha zniknie okazała się niesłuszna. Po 6 tygodniach materiał w środku nadal zachowuje wyżej wymienione właściwości. Krótko mówiąc – jest super miękko i bardzo komfortowo!!

Przejdźmy do części zewnętrznej – tutaj najciekawszym, a wręcz zbawiennym patentem są samo-przylepne paski na całej długości „podeszwy” i pięcie (szczególnie jeżeli chodzi o bardzo „śliski” carbonowy shell w Valo Light). Dotychczas, aby zapobiec jakiegokolwiek ruchu wewnątrz rolki przyklejałem kawałek „rzepa” zarówno do shella jak i linera – teraz jest to zupełnie zbędne. Liner „blokuje” się i nawet mocnym szarpnięciem trudno wyciągnąć go z rolki.

Miejsca narażone na najczęstsze przetarcia (okolice śrub od soulplatów, nitów od cuffa) mają stosowne wzmocnienia, a w komplecie znajdziemy także solidny antishock, który można włożyć zarówno do linera jak i pod niego.

2. Wady

Niestety nasz nowy Trust ma kilka niedociągnięć – w większości przypadków można na nie przymknąć oko, gdyż nie wpływają aż tak w dużym stopniu na komfort jazdy – jednak trzeba je wypunktować:

Wentylacja
Trochę dziwny wydaje się fakt iż liner nie ma praktycznie żadnego systemu wentylacji, ani małych dziurek odprowadzających wilgoć ani żadnej siateczki – po dokładnym zawiązaniu linera noga raczej ma mało dostępu powietrza i poci się dość szybko. Liner obowiązkowo po każdej jeździe należy wyciągnąć i dobrze wysuszyć.

Zakładanie, ściąganie
Liner ma swój dodatkowy system wiązania – ma to oczywiście swoje plusy, ale dołóżcie do tego wiązanie w shellu Lightów, wiązanie samego skina i wychodzi na to, że rolki nakładamy i ściągamy 5 min – niby nic takiego, ale osobiście mnie to irytuje szczególnie, gdy trzeba co chwilę wsiadać do auta przy zmianie spotów itp. Liner w Salomonach (dotychczas mój numer jeden w temacie linerów) nie miał wiązania, a trzymał kostkę równie dobrze.

Brak twardszej podeszwy
Jak wspominałem wcześniej liner przypomina skarpetę – nie ma w nim jakiegokolwiek usztywnienia podeszwy. Po włożeniu Antishocka, który jest w komplecie, nie ma mowy, że np. śruby wewnątrz shella będą nas uwierać jednak sam liner jest dość cienki więc to tylko kwestia czasu zanim te śruby czy gwinty „rozedrą” liner od spodu – moje rozwiązanie to włożenie jednej wkładki pod liner, a drugą z kompletu do środka.

Zaporowa cena…
I przechodzimy do największego według mnie problemu – cena. Ponad 350 zł za sam liner to naprawdę sporo jak na nasze warunki. Owszem liner jest najwyższej jakości, znakomicie sprawdza się do rolek Valo, ale mimo wszystko w tej cenie można dostać nawet 3 pary stockowych linerów (które jeżeli masz dobrze dobrany rozmiar i nie jeździsz w max rozpiętych rolkach także może spokojnie dać radę przez kilka miesięcy).

Podsumowując – jeżeli szukacie naprawdę dobrego linera do rolek Valo to Trust Spec Ops jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem – super lekki, wygodny i całkowicie zachowujący właściwości tych roleczek. Standard jakości do jakich przyzwyczaił nas Trust w poprzednich linerach daję nam gwarancję, że ten produkt będzie nam służył bardzo długo – uwzględniono w nim wszystkie problemy z którymi spotykaliśmy się wcześniej w przypadku linerów Valo – z czystym sumieniem polecam!

Istotną informacją jest także fakt iż smukła budowa tego linera umożliwia tzw Size Downgrade – czyli dla niektórych zbawienną możliwość „zmieszczenia” się w rolce o rozmiar mniejszą niż dotychczas – sprawdza się to w 100% , czyli jeżeli do tej pory posiadaliście np. rolki Razors w rozmairze 45-46 to teraz spokojnie wciśniecie się w shell 44 z linerem Trust Spec Ops! Warto to sprawdzić!

Poniżej możecie zobaczyć przykładowe fotki linerów w różnych modelach rolek oraz kilka clipów Krystiana Zarzecznego, który pomagał w przygotowaniu tego artykułu – Gufi śmiga w Razors Genesys z linerem Trust i jak widać takie combo sprawuje się u niego rewelacyjnie!

Text: Sebastian Gruba

Edit: Sebastian Gruba, Krystian Zarzeczny

Foto: Kuba Urbańczyk